Nie ma na to jednej odpowiedzi, czynników jest parę. Po pierwsze, bouldering na panelu jest tak naprawdę bardzo młodym sportem - pierwsze zawody w tej dyscyplinie odbyły się w latach 90, ale w niczym nie przypominają tego, co widzieliśmy na zeszłorocznej olimpiadzie. Młodzi wspinacze wychowani na boulderowniach mają więc oczywistą przewagę, będąc zanurzeni w indoor boulderingu od dziecka i wybierając go często jako główną specjalizację.
Trochę starsi zawodnicy, co w tym przypadku oznacza mniej więcej tyle co "po trzydziestce" musieli mniej lub bardziej zaadaptować się do nowego stylu, szczególnie w ostatnich paru latach kiedy bouldering na panelu nabrał jeszcze więcej skomplikowanych ruchów dynamiczno-koordynacyjnych. Nowy styl baldów wydaje się też być nieco bardziej kontuzjogenny, o czym wielorotnie wspominał chociażby Adam Ondra.